Ten serial jest super, czasami zabawny, ale bardzo życiowy, wzruszający itp.
Na przykład gdy Andrea (niedoszła żona Martina) umierała to ja płakałam a raczej ryczałam jak nie wiem co. Czy tylko ja tam mam ?
Albo gdy w pierwszym odcinku zobaczyłam Lili i pomyślałam "Biedna dziewczynka"